piątek, 16 maja 2014

Babeczki malinowo-różane




W końcu znalazłam chwilę, więc postanowiłam powoli zacząć nadrabiać zaległości. Tak się przez przypadek złożyło, że to już drugi z rzędu przepis na babeczki z malinami, ale tak lubię maliny, że mogłabym w zasadzie jeść je codziennie :) Poniżej przepis na babeczki które gościły u mnie na wielkanocnym stole (w towarzystwie babeczek cytrynowych). Zarówno do ciasta jak i do polewy dodałam wody różanej, która ma bardzo specyficzny i intensywny smak oraz zapach, więc te babeczki niekoniecznie będą smakować wszystkim. Amatorom tego aromatu zasmakują na pewno i będą oni zachwyceni ich owocowo- kwiatowym smakiem.


Składniki na 12 babeczek:
 filiżanki mąki
1½ łyżeczki proszku do pieczenia
¾ filiżanki cukru pudru
szczypta soli
½ filiżanki masła w temperaturze pokojowej
2 jajka w temperaturze pokojowej
1łyżka wody różanej
½ filiżanki tłustego mleka

Piekarnik rozgrzewamy do 175 st. C. Formę do babeczek lub małe foremki wykładamy papilotkami.

Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia i solą. W osobnej misce cukier puder ubijamy z masłem na puszystą masę. Dodajemy kolejno jajka i wodę różaną i nadal ubijamy, aż składniki się połączą. Następnie stopniowo dodajemy na zmianę mąkę oraz mleko, ubijając aż do uzyskania jednolitej masy.


Masę nakładamy do foremek, wypełniając je mniej więcej do ¾ wysokości. Babeczki  pieczemy około 30 minut, do tak zwanego suchego patyczka. Upieczone babeczki wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na kratkę, żeby całkiem wystygły. Nakładamy polewę i dekorujemy wedle uznania. 




Polewa różana:
1 filiżanka przesianego cukru pudru
1 łyżka tłustego mleka
1 łyżeczka wody różanej
Odrobina różowego barwnika spożywczego w proszku.

W misce mieszamy cukier, mleko, wodę różaną i różowy barwnik, aż masa będzie gładka i jednolita. Jeśli polewa będzie zbyt gęsta można ją rozcieńczyć odrobiną mleka, jeśli zbyt rzadka- wystarczy dodać cukru. 

 

wtorek, 13 maja 2014

Dietetyczne babeczki orzechowo – malinowe




Trochę mnie tu nie było. Mam małe zaległości, ale jak tylko znajdę wolną chwilę, na pewno je nadrobię... Ale póki co, przyszedł czas na coś nowego :)
 
Już od dawna znajomi namawiali mnie, żebym poeksperymentowała z  babeczkami bezglutenowymi czy wegańskimi. Po dłuższym namyśle i za namową przyjaciół postanowiłam w końcu pójść w nieco inną stronę. Chociaż właściwie to nie ja postanowiłam, a postanowiono za mnie. Dostałam zadanie upieczenia babeczek o jak najniższym indeksie glikemicznym. Przyznam, że nie było łatwo zrezygnować z tradycyjnych produktów i zastąpić je tymi o odpowiednim IG, a przy tym ustalić takie proporcje składników, żeby zachować strukturę, wygląd i smak prawdziwej babeczki. Dodatkowym wyzwaniem była konieczność ograniczenia zawartości laktozy. Pierwszy eksperyment za mną (w planach mam już kolejne) i myślę, że wyszło całkiem dobrze :) Fakt, że babeczki mają specyficzny smak, zupełnie inny niż te tradycyjnie, ale po pierwszym kęsie zaskoczenie mija i możemy z radością delektować się zdrowszą od tradycyjnej i dietetyczną babeczką. 

 Na pierwszy ogień poszły babeczki orzechowo-malinowe.

(Wszystkie produkty użyte do przepisu mają indeks glikemiczny nie wyższy niż 50)

Składniki na 12 babeczek:
1 filiżanka mąki żytniej razowej
1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
60g stewii
⅓ filiżanki zmielonych migdałów
3 żółtka i 3 białka w temperaturze pokojowej
½ łyżeczki esencji waniliowej
½ filiżanki mleka sojowego
1 filiżanka świeżych malin
3 łyżki masła orzechowego

Jeśli chodzi o stewię warto zwrócić uwagę na jej skład. Okazuje się, że większość produktów dostępnych w sklepach zawiera jedynie około 3% stewii, a reszta to na przykład maltodekstryna, która ma bardzo wysoki indeks glikemiczny. Jeżeli zaś chodzi o masło orzechowe, koniecznie zwróćmy uwagę na zawartość orzechów w produkcie, bo często zdarza się że jest ich mniej niż 60%. Masło którego ja użyłam ma ich 90%.
 

Piekarnik rozgrzewamy do 175 st. C. Formę do babeczek lub małe foremki wykładamy papilotkami.

Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia. W osobnej misce ucieramy stewię z migdałami i z masłem orzechowym. Następnie dodajemy żółtka i esencję waniliową i mieszamy, aż składniki się połączą. Stopniowo dodajemy na zmianę mąkę oraz mleko, ubijając aż do uzyskania jednolitej masy. 

W osobnej misce ubijamy pianę z białek. Kiedy będzie sztywna, dodajemy ⅓ piany do ciasta. Następnie do masy dodajemy maliny i resztę ubitej piany. Delikatnie mieszamy łyżką lub łopatką, aż do połączenia składników. 

Masę nakładamy do foremek, wypełniając je mniej więcej do ¾ wysokości. Babeczki  pieczemy około 30 minut, do tak zwanego suchego patyczka. Upieczone babeczki wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na kratkę, żeby całkiem wystygły. Nakładamy polewę i dekorujemy wedle uznania. 

 
 
 

Krem malinowy:
2 łyżki stewii
50g serka mascarpone
2 łyżki mrożonych malin

Maliny podgrzewamy w małym garnuszku i mieszamy aż do uzyskania gęstej papki. Odstawiamy do wystygnięcia. Stewię, serek mascarpone i wystudzone maliny ubijamy aż do uzyskania gęstego i jednolitego kremu.