Babeczki karmelowe w różnych
wariantach piekłam już nieraz, ale dziś postanowiłam poeksperymentować zarówno
z ciastem, jak i z kremem. Eksperyment zdecydowanie się udał. Choć w zasadzie nie
mi to oceniać, to muszę przyznać, że moim zdaniem, to jedne z najlepszych
babeczek, jakie kiedykolwiek zrobiłam. Maślana babeczka z delikatnie karmelowym
kremem (albo lekko ciągnącą polewą karmelową), do tego szklanka gorącej
trójwarstwowej latte macchiato i przepis na idealne niedzielne popołudnie gotowy :)
1 ¼ filiżanki mąki
¾ proszku do pieczenia
¼ łyżeczki soli
1 filiżanka brązowego cukru
½ filiżanki cukru
125g masła w temperaturze pokojowej
2 jajka w temperaturze pokojowej
1 łyżeczka esencji waniliowej
½ filiżanki mleka 3,2%
Piekarnik rozgrzewamy do 175 st.
C. Formę do babeczek lub małe foremki wykładamy papilotkami.
Do miski wsypujemy mąkę, proszek
do pieczenia i sól. W osobnej misce ubijamy na puszystą masę masło, cukier i
brązowy cukier. Cały czas miksując dodajemy po jednym jajku i esencję
waniliową. Następnie powoli dodajemy mąkę na zmianę z mlekiem. Ubijamy, aż masa
stanie się jednolita.
Masę nakładamy do foremek,
wypełniając je mniej więcej do ¾ wysokości. Babeczki pieczemy około 30 minut, do tak zwanego
suchego patyczka. Upieczone babeczki wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na
kratkę, żeby całkiem wystygły. Nakładamy krem karmelowy i dekorujemy wedle
uznania.
Krem karmelowy:
¾ filiżanki cukru
155g śmietany 36%
2 szczypty soli
3 białka jajek w temperaturze pokojowej
¾ filiżanki cukru
250g masła w temperaturze pokojowej
W małym garnuszku na średnim
ogniu rozpuszczamy ¾ filiżanki cukru, ciągle mieszając i pilnując, żeby cukier się
nie przypalił. Kiedy się rozpuści i nabierze bursztynowego koloru powoli
dodajemy szczyptę soli oraz śmietanę i ponownie mieszamy, aż masa stanie się jednolita. Odstawiamy
do wystygnięcia.
W żaroodpornej misce mieszamy
białka jajek i pozostałe ¾ filiżanki cukru. Miskę ustawiamy na garnku z
gotującą się wodą i mieszamy aż cukier się rozpuści, a masa będzie bardzo ciepła. Zdejmujemy miskę z ognia i ubijamy masę
mikserem na wysokich obrotach. Kiedy piana będzie sztywna stopniowo dodajemy
masło i sól. Na końcu dodajemy polewę karmelową (ważne, żeby była w tej samej
temperaturze, co ubijana piana). Krem najlepiej nałożyć zaraz po przygotowaniu.
Jeśli nie mamy ochoty na krem
(albo po prostu dla urozmaicenia) można też udekorować babeczki samą polewą
karmelową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz